Pokaz laserów Tarnowskie Góry Gwarki

i

Autor: UM Tarnowskie Góry

Kultura

Gwarki 2024 dobiegły końca. Pokaz laserów na zakończenie nie przypadł tarnogórzanom do gustu

Tegoroczne Gwarki dobiegły końca. Święto miasta Tarnowskie Góry zapisze się pod znakiem dobrej zabawy i klimatycznych koncertów. W tym roku na zakończenie imprezy nie odbył się pokaz sztucznych ogni. Magistrat postanowił zastąpić je pokazem laserów. Jak można się było domyśleć, pomysł ten nie spodobał się wszystkim mieszkańcom.

Gwarki 2024, czyli Artur Rojek, Bryska, Kaliber 44 i T.Love

W niedzielę, 8 września po godzinie 22.00 Gwarki 2024 dobiegły końca. W ciągu trzech minionych dni na scenie wystąpiło kilkunastu artystów. Pierwszego dnia tarnogórzanie mogli zobaczyć występ m.in. Tarnogórskiej Orkiestry Dętej, TG Big Bandu i Ani Karwan. Zwieńczeniem piątku był występ byłego wokalisty zespołu Myslovitz, czyli Artura Rojka.

Drugiego dnia na uczestników wydarzenia czekał prawdziwy miks muzyczny. O godz. 17:15 rozpoczął się koncert Marty Mansfeld, po niej pokaz prawdziwego talentu tanecznego dał Zespół Tańca Nowoczesnego Tess. Publiczność nagrodziła występ tancerzy wielkimi brawami, które przerodziły się się w okrzyki radości, gdy na scenie pojawiła się Bryska. Artystka przy pomocy swoich tanecznych hitów porwała tłum do tańca. Kaliber 44, który wystąpił na zwieńczenie sobotniej imprezy, nie dał ludziom nawet chwili na oddech, zapodając jeden za drugim swoje legendarne kawałki. 

Natomiast w niedzielę niezaprzeczalną wisienką na torcie był Pochód Gwarkowski, który wyruszył tradycyjnie o godzinie 11.00 z ulicy Opolskiej. 8 września na scenie tarnogórzanie mogli zobaczyć występ m.in. Andrzeja Piasecznego i zespołu T.Love.

Zobaczcie, jak wyglądał tegoroczny Pochód Gwarkowski.

Pokaz laserów na zakończenie Gwarków 2024 nie zrobił furory

W tym roku w formule Gwarków zaszło wiele zmian. Wydarzenie skrócono z czterech do trzech dni oraz zrezygnowano z pokazu sztucznych ogni. W ich miejsce pojawił się pokaz laserów. Z powodu technicznych pokaz wystartował z lekkim, 10-minutowym opóźnieniem. Zgromadzony na rynku tłum mógł obserwować laserowe widowisko wyświetlane na budynku kościoła Ewangelicko-Augsburskiego Zbawiciela, ale także przestrzenny pokaz.

Niestety urząd, pomimo wcześniejszej zapowiedzi organizatorów pokazu, nie przewidział tego, że osoby, które nie zmieściły się na środku płyty rynku, będą widzieć tylko i wyłącznie projekcję na budynek kościoła, co niestety  niezbyt przykuwało uwagę.

"To że część widowni nie stała tam gdzie powinna to kwestia organizacji wydarzenia, na którą mieliśmy znikomy wpływ. Wszelkie instrukcje, wytyczne były odpowiednio wcześnie organizatorowi przekazywane" - informuje Piotr Cyrewicz z firmy Laserprofi.

Pokaz trwał nieco ponad 15 minut i niestety nie przypadł części mieszkańców do gustu. Już po pięciu minutach od rozpoczęcia widowiska, spora część tłumu zaczęła opuszczać rynek. Jednak byli też ci, którzy wytrwale oglądali cały pokaz.

Tarnogórski magistrat pochwalił się zdjęciami tego innowacyjnego pomysłu na zakończenie Gwarków. Pod postem zawrzała dyskusja.

"Pomijając, że fajerwerki lepsze, to te lasery były po prostu tragiczne", "Bardzo ładne zdjęcia z tego winampa. Przynajmniej wiem, co miałam widzieć, gdy patrzyłam z boku na poziomą kreskę", "Fajerwerki zdecydowanie lepsze niż ten dzisiejszy pokaz laserów. Gdyby lasery były skierowane w górę i tworzyłby jakiś obraz to byłoby ok. Jednak nowoczesność nie jest w stanie zastąpić efektu sztucznych ogni" - czytamy w komentarzach.

Jak rzeczywiście wypadł pokaz laserów na zakończenie Gwarków 2024? Zobaczcie w galerii.